Ostatni bastion inżynierii odwrotnej: Jak próba odzyskania danych z uszkodzonego serwera IBM AS/400 z 1988 roku nauczyła mnie pokory wobec technologii i przewidziała przyszłość chmury obliczeniowej. - 1 2025
TECHNOLOGIE

Ostatni bastion inżynierii odwrotnej: Jak próba odzyskania danych z uszkodzonego serwera IBM AS/400 z 1988 roku nauczyła mnie pokory wobec technologii i przewidziała przyszłość chmury obliczeniowej.




Ostatni bastion inżynierii odwrotnej: AS/400 i lekcja pokory


Początek przygody: Magazyn zapomnianych technologii

Pamiętam ten telefon. Był upalny lipcowy dzień, a ja właśnie szykowałem się do zasłużonego urlopu. Głos w słuchawce brzmiał desperacko. Potrzebujemy kogoś, kto potrafi odzyskać dane z… AS/400. Zamilkłem. AS/400? Serwer, o którym ostatni raz słyszałem chyba na studiach, gdzie wspominano go jako relikt przeszłości? Zaintrygowało mnie to. Zlecenie wydawało się absurdalne, ale ciekawość zwyciężyła. Kilka dni później stałem w zakurzonym magazynie pod Warszawą, wpatrując się w masywną, beżową skrzynkę. IBM AS/400 model 5363 z 1988 roku. Wyglądał jak dinozaur wyjęty prosto z muzeum techniki. Zapach starej elektroniki i kurzu uderzył mnie w nozdrza. Wiedziałem, że czeka mnie wyzwanie, którego szybko nie zapomnę.

Firma, która mnie wynajęła, straciła dostęp do krytycznych danych finansowych. Serwer przestał działać, a zapasowe kopie… cóż, powiedzmy, że nie istniały. Ich cała operacja, od faktur po listy płac, wisiała na włosku. Presja była ogromna. I wtedy zrozumiałem, że to nie będzie tylko odzyskiwanie danych. To będzie podróż w czasie, archeologia cyfrowa w najczystszej postaci. Uświadomiłem sobie, że czeka mnie skomplikowana operacja odzyskiwania danych, gdzie każdy krok będzie musiał być starannie przemyślany.

AS/400: Więcej niż tylko serwer

AS/400 (Application System/400), wprowadzony na rynek w 1988 roku, był czymś więcej niż tylko kolejnym serwerem. To była rewolucja w świecie informatyki biznesowej. IBM stworzył maszynę, która łączyła w sobie moc mainframe’a z prostotą komputera osobistego. Jego architektura, choć dzisiaj uważana za archaiczną, była niezwykle innowacyjna. Obiektowy system operacyjny OS/400, zintegrowane zarządzanie bazą danych DB2/400, wbudowane bezpieczeństwo – to wszystko składało się na kompleksowe rozwiązanie, które przez lata napędzało tysiące firm na całym świecie. AS/400, w przeciwieństwie do współczesnych systemów, zaprojektowano jako platformę *aplikacyjną*. Sprzęt, system operacyjny, baza danych – wszystko idealnie zgrane, zaprojektowane do konkretnego celu: przetwarzania danych biznesowych. To podejście wszystko w jednym było jednocześnie jego siłą i słabością. Zapewniało niezawodność i łatwość zarządzania, ale ograniczało elastyczność i możliwości rozbudowy.

Co ciekawe, AS/400 wyprzedzał swoje czasy w wielu aspektach. Jego architektura zorientowana obiektowo, choć wciąż dyskutowana, była prawdziwym novum. Technologia TIMI (Technology Independent Machine Interface) pozwalała na przenoszenie aplikacji pomiędzy różnymi wersjami sprzętu bez konieczności modyfikacji kodu. Dziś brzmi to jak oczywistość, ale w latach 80. to była magia! A system operacyjny OS/400? Forteca nie do zdobycia. Stabilny, bezpieczny i piekielnie wydajny. Firmy mogły spać spokojnie, wiedząc, że ich dane są w dobrych rękach. I to właśnie ta niezawodność sprawiła, że AS/400 tak długo utrzymywał się na rynku. Wielu przedsiębiorstw po prostu nie widziało powodu, żeby zmieniać coś, co działało bezawaryjnie przez dziesiątki lat.

Walka z duchem przeszłości: Diagnoza i inżynieria odwrotna

Diagnoza uszkodzenia AS/400 okazała się koszmarem. Brak dokumentacji, specyficzne rozwiązania sprzętowe, a przede wszystkim – brak części zamiennych. Wyglądało to tak, jakbym próbował naprawić silnik parowy z instrukcją obsługi do iPhone’a. Zaczęliśmy od sprawdzenia zasilacza. Okazało się, że jeden z kondensatorów eksplodował, uszkadzając przy okazji inne komponenty. Po żmudnym procesie wymiany i naprawy zasilacz ożył, ale serwer nadal nie startował. Podejrzenia padły na kontroler dysków. Sprawdziłem połączenia, kable i złącza. Wszystko wyglądało na sprawne. Wtedy przypomniałem sobie o dyskietkach. Na jednej z półek w magazynie znalazłem stertę 5.25-calowych dyskietek, opisanych enigmatycznymi skrótami. Okazało się, że to kopie zapasowe konfiguracji systemu. Niestety, większość z nich była uszkodzona.

Rozpoczęła się mozolna praca inżynierii odwrotnej. Analizowałem binarne dane z dyskietek, próbując zrozumieć strukturę systemu plików OS/400. Korzystałem z programów do debugowania, emulatorów i specjalistycznego sprzętu do odzyskiwania danych z uszkodzonych nośników. To była walka z czasem i technologią. Pomógł mi emerytowany programista RPG, Pan Stanisław, którego namierzyłem przez znajomego. Człowiek-legenda. Spędził całe życie programując na AS/400. Jego wiedza okazała się bezcenna. To on podpowiedział mi, gdzie szukać ukrytych opcji konfiguracyjnych, jak zinterpretować kody błędów i jak obejść zabezpieczenia systemu. Razem spędziliśmy długie godziny, dyskutując o architekturze AS/400 i tajemnicach OS/400. Moment odzyskania pierwszych bajtów danych był jak małe zwycięstwo. Wiedziałem, że idziemy w dobrym kierunku. Uświadomiłem sobie, jak wiele wiedzy i umiejętności wymagało programowanie w tamtych czasach. Bez dostępu do Internetu, bez Stack Overflow, bez gotowych bibliotek. Programiści musieli polegać na swojej wiedzy, doświadczeniu i kreatywności.

Lekcje z przeszłości: Chmura obliczeniowa i powrót do korzeni

Praca nad AS/400 nauczyła mnie pokory wobec technologii. Uświadomiłem sobie, jak szybko zmienia się świat informatyki i jak łatwo zapomnieć o korzeniach. Koncepcje, które AS/400 prezentował ponad 30 lat temu, są zaskakująco aktualne w dzisiejszej erze chmury obliczeniowej. Integracja sprzętu i oprogramowania, wbudowane bezpieczeństwo, łatwość zarządzania – to wszystko cechy, które cenimy sobie w nowoczesnych rozwiązaniach chmurowych. AS/400 był prekursorem chmury, choć nikt wtedy jeszcze o tym nie wiedział. Patrząc z perspektywy czasu, AS/400 można postrzegać jako prototyp współczesnej infrastruktury chmurowej, zaprojektowanej z myślą o konkretnych potrzebach biznesowych.

Przejście od systemów scentralizowanych do rozproszonych, od architektury CISC do RISC, od własnościowego oprogramowania do open source – to wszystko zmiany, które zrewolucjonizowały branżę IT. Ale warto pamiętać, że wiele z tych zmian ma swoje korzenie w przeszłości. AS/400 pokazał, że kluczem do sukcesu jest nie tylko innowacyjna technologia, ale także niezawodność, łatwość użytkowania i bezpieczeństwo. Te wartości pozostają niezmienne, niezależnie od tego, jak bardzo zmienia się świat wokół nas. I to właśnie te wartości sprawiły, że AS/400 przetrwał próbę czasu i nadal znajduje zastosowanie w wielu firmach na całym świecie.

Koniec wyprawy: Pokora i przewidywanie przyszłości

Czy udało mi się odzyskać dane z uszkodzonego serwera AS/400? Powiedzmy, że połowicznie. Udało się odzyskać większość danych finansowych, ale część plików była nieodwracalnie uszkodzona. Klient był zadowolony. Uniknął bankructwa. A ja? Nauczyłem się pokory. Zrozumiałem, że technologia to nie tylko najnowsze gadżety i modne języki programowania. To także historia, doświadczenie i wiedza, która przetrwała próbę czasu. Inżynieria odwrotna AS/400 to była dla mnie lekcja pokory, przypomnienie o korzeniach informatyki i inspiracja do patrzenia w przyszłość z większą świadomością. Patrząc na to z perspektywy czasu, AS/400 to nie tylko relikt przeszłości, ale także cenna lekcja na temat projektowania systemów informatycznych. Jego architektura, choć archaiczna, kryje w sobie wiele rozwiązań, które są nadal aktualne i mogą inspirować współczesnych inżynierów.

Dziś, w erze chmury obliczeniowej, wracamy do korzeni. Centralizacja zasobów, łatwość zarządzania, bezpieczeństwo – to wszystko cechy, które cenimy sobie w nowoczesnych rozwiązaniach chmurowych. AS/400 był prekursorem chmury, choć nikt wtedy jeszcze o tym nie wiedział. Może więc warto czasem spojrzeć wstecz, żeby lepiej zrozumieć przyszłość? Może w starych technologiach kryją się pomysły, które pozwolą nam stworzyć lepsze i bardziej niezawodne systemy informatyczne? Ja, po spotkaniu z AS/400, wierzę w to bardziej niż kiedykolwiek.